wtorek, 2 sierpnia 2011
42.
odpadłam. bo:
a. świetny pomysł
b. świetnie inspirujące
c. fantastyczne zestawienia kolorów
41.
mama ostatnio powiedziała: "wiesz, kicia, oglądam czasem takie programy na discovery.. o takich niespotykanych przypadkach medycznych. takich wręcz nieprawdopodobnych. to takie straszne nieszczęścia. oglądam, bo to mnie uczy pokory". to "ostatnio" było miesiąc temu, ale bardzo mi w głowie siedzi. bardzo mi w tej głowie głośno brzmi.. nie włączam discovery - włączam komputer i czytam, czytam, czytam. o tym, że chemia nie pomaga, że może nowy sposób leczenia, że kolejna chemia, że czekanie na kolejne badania, na kolejne wyniki, na kolejną konsultację z kolejnym lekarzem. o tym, że jest poprawa albo jej zdecydowanie brak. że ktoś wyszedł a ktoś inny odszedł.. czytam i wyć mi się chce. i uczę się pokory. staram się.
i to, że nam czynsz znowu podnieśli, że mnie mój etat psychicznie wykańcza, że walczę z kurierami przy każdej przesyłce.. to wszystko jest takie małe, takie tyci. ważne dla mnie, ale tak ogólnie, życiowo, naprawdę małe.. chcę móc o tym pamiętać, chcę nauczyć się tego. nie przejmować się aż tak, tym wszystkim, co się wyprawia. i chcę, żeby nadal mi się wszystko w środku ściskało, gdy syreny wyć będą jak o 17h..
z rzeczy sklepowych:
- do 03.08. do 23h59 jest jeszcze lima w promocji :)
- lada moment powinniśmy mieć dwie dostawy
- kochane, a w zakładkę "moje rabaty" to Wy w ogóle zaglądacie? :)
piątek, 29 lipca 2011
wtorek, 26 lipca 2011
39.
poza tym działo się w ostatnich dniach że ho-ho, bo u laury dużo nowych motków, bo u mnie dostawa dropsa (tak, podlansuję się tu, a co? ;)), bo pojawił się nowy piękny sklep z włóczkami, bo wróciła wreszcie viola z wakacji, z tymi swoimi włosami długimi i gęstymi, których zazdroszczę jej szczerze i niezmiennie. i jeszcze w dodatku opalona i wypoczęta!
o czymś jeszcze tu miałam.. aaaa, no już wiem :) drutoterapeutyczna iwona dała mi wyróżnienie blogowe (dziękuję :)). staram się być niełańcuszkowa (co nie zawsze mi łatwo przychodzi), bo o zapętlenie się łatwo, jednak z chęcią zrobię jak viola - napiszę o sobie siedem rzeczy.
1. mam kompleks jedynaka.
2. uwielbiam duże torby, w których zmieści mi się wszystko i jeszcze ciut miejsca zostanie.
3. jestem z tych czytających i kochających książki.
4. jestem nocnym markiem.
5. najgorszy obiad, jakim można mnie poczęstować to zupa szczawiowa, a po niej wątróbka z mizerią i kompot z rabarbaru lub suszek.
6. bardzo lubię pisać piórem.
7. mam słabość do notesów moleskine.
czwartek, 21 lipca 2011
38.

spesówna, dla Ciebie, na specjalne życzenie :)

środa, 20 lipca 2011
37.
- a co to jest?
- no druty, delight..
- no ja widzę, że druty i delight. a skąd masz?
- noo nasze..
- no ja widzę, że nasze. cholera, osiem rzeczy masz zaczętych!
nie powstrzymałam się, nie potrafiłam. rzuciłam się na motki bezwstydnie i z dziką rozkoszą.
a wszystko zaczęło się od tego, że 3 lata temu, tuż po trafieniu na ravelry znalazłam i z miejsca dodałam do ulubionych taki szalik. wiedziałam, że prościzna ale nie do końca wiedziałam jak ją ugryźć. bo gdzie tu opis? nie znałam wtedy żadnych angielskich dziewiarskich słówek, według opisów z polskich książek (tudzież książek po polsku) nie potrafiłabym nawet oczka prawego i lewego zrobić, a nie było absolutnie nikogo kto by wytłumaczył o-co-cho. po jakimś (dłuższym) czasie oświeciła mnie viola i planowałam popełnić go w noro, ale na horyzoncie pojawiła się jakaś nowa zajawka i szalik znowu się przesunął w czasie i zdecydowanie na tył głowy. gdzieśtam niby o nim pamiętałam, gdzieśtam miałam na niego ochotę ale nie wiedziałam jeszcze, w którym dziesięcioleciu faktycznie go zrobię ;) wiecie, to tak jak z odchudzaniem - fajnie by było, ale jakoś ciągle nie po drodze i jak już to dopiero od poniedziałku ;) dwa dni temu wchodząc do pokoju doznałam olśnienia: o matko, mam delight! przecież to właśnie jest to, to jest teraz! mogę sobie poprzykładać do siebie motki, posprawdzać i trzepnąć pasiastego
dopisałam dotąd i zrobiłam "poranny" przegląd blogów, między jednym zdaniem a drugim. i jakoś nie czuję bym mogła teraz dokończyć to, co zaczęłam. mimo iż nigdy nie poznałam, a przeczytałam zbyt mało.. odeszła BagLady..
36.
klasa sama w sobie ;)
poniedziałek, 18 lipca 2011
35.
- w poniższej notce NIE krytykuję miejsca, w którym się dialog pojawił a osobę krytykującą.
- osoby zostały oznaczone jako XYZ i IJK gdyż są osobami prywatnymi, i ta prywatność im przysługuje.
niedziela, 17 lipca 2011
34.
czas akcji: wczoraj
miejsce akcji: gdzieś w sieci
XYZ: hehe, zlustrowalam niedawno pewien sklepik wlóczkowy,gdzie na rybke są spore zniżki
IJK: ??
XYZ: i uśmiałam się, bo zniżki rzeczywiście extra,ale tak całkiem uczciwe to nie jest
IJK: sklep stacjonarny czyw sieci?
XYZ: bo dopiero w koszykudopisuje siedo tych ayrakcyjnych cen VAT :DDD
XYZ: i faktycznie wychodzi tak samolub nawet ciuteńke więcej,niż gdzie indzuej
XYZ : w sieci
IJK: uu, nieładnie
XYZ: a bylam ciekawa, gdzie tkwi haczyk ;) tych bardzo atrakcyjnych cen
XYZ : no, nieciekawie
XYZ: ten VAT to przecież spora kwota
IJK : no tak
XYZ: niektore klientki na pewno ciesz± się, że nabyly taniej, bo nie wszyscy sprawdzaj± szczególy - sama znam takie osoby
załącznik 1 (z regulaminu):

załącznik 2:

załącznik 3:

i jeśli to tylko gapiostwo, to spoko, nie ma sprawy Pani XYZ, zapomnijmy o tym, możemy nawet uścisnąć sobie ręce. ale jeśli nie.. nie będę cicho siedzieć - potrafię się bronić i potrafię nie być na poziomie.
sobota, 16 lipca 2011
33.
wczoraj dojechały do nas włóczki, które miały zacząć pojawiać się w sklepie około południa. nie ma szans, dziewczynki, przez to moje padnięcie wszystko się obsunęło. przepraszam..
UPDATE: sfotografowałam 1/3 włóczek. spadła mi lampa i zbiła się żarówka (pan mąż jeszcze kończy zbierać szkło), nie wiem kiedy uda nam się ją dokupić i dokończyć zdjęcia :(
wtorek, 12 lipca 2011
32.
malabrigo sock:
870 Candombe
853 Abril
859 Primavera
852 Persia
850 Archangel
808 Violeta Africana
416 Indiecita
810 Cordovan
809 Solis
195 Negro
855 Aguas
871 Playa
812 Chocolate Amargo
805 Alcaucil
854 Rayon Vert
807 Cote D'Azure
63 Natural
474 Caribeno
811 Eggplant
malabrigo lace:
192 Periwinkle
88 Indigo
83 Water Green
4 Sapphire Green
smacznego ;) jak już będę miała paczkę w rękach postaram się wrzucić jakieś zdjęcie poglądowe :)
UPDATE 20h27:
zdjęcie na szybko i tylko tak poglądowo - kolory nie są tu sobą, słońce za bardzo uciekało..

środa, 6 lipca 2011
30.


..i po rozdawajce okazjonalnej
aby wziąć udział w losowaniu należało:
1. dokonać zakupów w naszym sklepie do 3. lipca do 23h59 (i opłacić je najpóźniej 4.lipca).
2. każde zamówienie to oddzielny los w rozdawajce.
3. można było zapewnić sobie dodatkowy los umieszczając na swoim blogu informację o naszej rozdawajce (i dając nam o tym zdać).
aby nie przedłużać: wygrywa zamówienie 92 :) serdecznie gratulujemy - motki wyślemy jutro :)

poniedziałek, 4 lipca 2011
29.
tort bezowy od góry prezentował się tak:


a masa ze środka zaatakowana przez zenia tak:

piątek, 1 lipca 2011
28.
z rzeczy fajnych: pod koniec przyszłego tygodnia (choć bardziej liczyłabym na początek jeszcze kolejnego) spodziewamy się dostawy nie-włóczek :) bardzo na nią czekam, ale myśl o konieczności kontaktów z kurierami mnie dobija. złe mamy z nimi doświadczenia, oj złe..
środa, 29 czerwca 2011
27.
wtorek, 28 czerwca 2011
26.
jak prać rzeczy z malabrigo lace?
każda wełna nie będąca typu superwash będzie się filcowała – taka już jest natura tego włókna. aby ją wyprać, powinnaś ją zamoczyć w zimnej wodzie – nigdy ciepłej – z dodatkiem środków nie wymagających płukania, jak soak bądź eucalan. napełnij umywalkę lub miednicę chłodną lub zimną wodą i dodaj mydło*. wymieszaj. następnie powoli zanurz w niej robótkę. nigdy nie lej wody prosto na nią – ruch może filcować włókno. pozwól by się moczyła przez chwilę. następnie delikatnie przenieś ją na ręcznik. zawiń w ręcznik aby usunąć nadmiar wody a następnie połóż na płasko by wyschła i by nadać robótce pożądany kształt.
filcowanie ma miejsce przy połączeniu ciepła i ruchu. ciepła woda otwiera łuski włókien wełny i wszystkie dodatkowe ruchy je ze sobą sczepiają. na tym polega filcowanie. zbyt wiele poruszania robótką w zimnej wodzie, woda lecąca bezpośrednio na nią, spowoduje dokładnie to samo.
mam kilka ubrań zrobionych z malabrigo (worsted, lace, itp.), które dzięki delikatnemu traktowaniu się nie sfilcowały.
dzięki za pytanie,
pozdrawiam
antonio
* przy czym pamiętamy, że to ma być środek nie wymagający płukania. hmm. (uwaga odtuptupowa ;))
przy okazji przekopywaniu internetu pod kątem zakupu euclanu bądź soak (czy ktokolwiek z Was zna jakąś europejską firmę produkującą coś tego typu?) trafiłam na podstronę dotyczącą bezpłatnych próbek - może któraś z Was będzie miała ochotę skorzystać i podzielić się wrażeniami :)
ponieważ na stronie sklepu niewiele widać wrzucam tutaj - tak wyglądają dropsy delight z boku :)

sobota, 25 czerwca 2011
25.
odkryłam też dziś dlaczego drops baby merino tak bardzo nam się nie sprzedaje - zapomnieliśmy go wrzucić do sklepu :) ot, i kolejna zagadka wszechświata została rozwikłana ;)
czwartek, 23 czerwca 2011
rozdawajka okazjonalna

ponieważ okazje są dwie: rocznica ślubu moich rodziców i moje urodziny - to i motki są dwa. po jednym na każdą z okazji :) za to zwycięzca tylko jeden.
co należy zrobić aby wziąć udział w losowaniu:
1. dokonać zakupów w naszym sklepie do 3. lipca do 23h59 (i opłacić je najpóźniej 4.lipca).
2. klienci, którzy już dokonali u nas zakupów automatycznie zostają dołączeni do zabawy.
3. każde zamówienie to oddzielny los w rozdawajce.
4. można zapewnić sobie dodatkowy los umieszczając na swoim blogu informację o naszej rozdawajce (i dając nam o tym zdać).
losowanie 6.lipca :)