piątek, 16 sierpnia 2019

77.

Udział w testach biorę rzadko, gdyż - jak przekonało się o tym kilka projektantek - jestem najgorszą testerką na świecie. NAJ-GOR-SZĄ. Najpierw żebrzę o możliwość udziału w teście, potem jęczę żeby już się wreszcie zaczął, potem milion lat zastanawiam się nad odpowiednią włóczką, a potem testu nie kończę. Te, które udało mi się faktycznie ukończyć, można policzyć na palcach jednej dłoni. A dokładniej mówiąc - na jednym palcu ;) Ale nie o tym wyjątku dziś będzie, a o testowaniu, które rozpoczęło się jakiś rok później i zakończyło się dla mnie drugim (i ostatnim) ukończonym projektem. I kto by dzisiaj pamiętał, że zadziało się to ponad pół roku po terminie, oprócz zawstydzonej mnie? Bo o projektantce, której do niczego się nie przydałam przez to swoje spóźnienie, trochę boję się myśleć...

Nim jednak dotarłam do ostatniego oczka i ostatniej wciągniętej nitki, swój bliźniaczy sweter zdążyła skończyć Sylwia (klik), a ja zdążyłam zrobić im zdjęcia, które wyjątkowo lubię :) Pogoda była cudna, Sylwia cudna, i jej sweter też :) I to zdjęcia tego właśnie swetra z tamtego dnia Wam dzisiaj pokażę. Nim jednak to zrobię powinnam wreszcie napisać cokolwiek o samym projekcie, prawda?

Wzorem, który obie testowałyśmy był Lemon Pie Hani Maciejewskiej (klik). Oryginalnie wykonany z farbowanych przeze mnie motków Magic Loop KaszmirLOVE (klik) w kolorze "gem, set, mecz". My jednak postanowiłyśmy wykorzystać inne moje włóczki, które wtedy dopiero miały się w sklepiku pojawić - Magic Loop NoweLOVE (klik). Sylwia wybrała kolor „szary mary”, ja natomiast „sztorm na nefrytowy morzu”. Ona w roli testerki spisała się na medal, a ja..... ;)

Podsumowując, na zdjęciach widzicie:
Wzór: Lemon Pie Hani Maciejewskiej (klik)
Włóczka: Magic loop NoweLOVE w kolorze „szary mary” (klik)
Ilość włóczki: 2,8 motka
Rozmiar: M1
Rozmiar drutów: 3,5mm
Właścicielka swetra: Sylwia (klik)










Do przeczytania wkrótce :)