wspominałam może, że pan mąż świetnie gotuje? prawdopodobnie tak, jeśli jednak tylko tak mi się wydaje, muszę powiedzieć to głośno: pan mąż jest naprawdę niezły w te klocki. dzisiaj zostałam uszczęśliwiona tortem bezowym. beza w sam raz słodka, rozpływająca się na języku, lekko ciągnąca. dla mnie pierwsza klasa, a do bez na ogół mocno nieufnie podchodzę. na górę poszła bita śmietana i truskawki a do środka masa taka z masła i migdałów i nie wiem czego jeszcze. słodka i ciężka jak cholera, dobra w niedużej ilości i do zapijania wodą. zważywszy jednak, że to pierwszy tort bezowy pana męża, to - no panie mężu, szacun :)*
tort bezowy od góry prezentował się tak:
tort bezowy od góry prezentował się tak:
z boku, podjadany intensywnie przez violę, tak (dłoń skubiąca to dłoń violi, a w tle ociupinka piórkowego z malabrigo sock, w którym viola dziś wystąpiła. oczywiście nie muszę chyba mówić, że wyszedł jej tak pięknie i równiutko, że pan mąż, który był przy naszym przewijaniu motków, nie mógł uwierzyć, że to ręczna robota, prawda?):
a masa ze środka zaatakowana przez zenia tak:
O matko.
OdpowiedzUsuńZeszłam!
Ja-też-chcę-kawałek-tego!!!
I nie mam na to szans, no jasny gwint!
Zaślinię się zaraz na śmierć:)
Mmmm, a czy takie torty też będziecie oferować w sklepiku?... Masa masłowo-migdałowo-bógwiecowa brzmi pysznie - w takich mniamach uwielbiam duże ilości masła :)
OdpowiedzUsuń@Dorothea, dlaczego nie masz na to szans?
Szczęściara....szczęściara...Mój tez potrafi......ale zjeść, jak ja zrobię!!:))
OdpowiedzUsuńPoprosze wiecej zdjęc Zenka!!
a może by tak gratis do kazdego zakupu po kawałku bezowego bógwieco??:)))to bysmy sie nie musialy ślinić na sucho:)))
OdpowiedzUsuńTak Anust....Mistrz otworzy piekarnię obok Tuptupowego Raju z wlóczkami:))
OdpowiedzUsuń....piekarnio-ciastkarnię....a wiesz po co?? Byśmy coraz więcej włóczek kupowały...z wiadomych względów jak "przedsie" i "zasię" nam porosnie na tych snakołykach!!
OdpowiedzUsuńZjadłbym z chęcią, chociaż w weekend też miałam słodkości - sernik z białą czekoladą i malinami. *^v^* Nasz kot sobie nie życzył. ^^
OdpowiedzUsuńA mam jeszcze pytanie....czy bezę małżonek sam piekł??
OdpowiedzUsuńi mam prośbę...czy mozna sesję Zeniowi zrobic....tak w pełnej krasie i mozliwościach? Zenio tu, Zenio tam...Zenio spiący...itd...
doro, wpadaj, zrobimy raz jeszcze :) to znaczy pan mąż zrobi :)
OdpowiedzUsuńa, i tak, pan mąż sam bezę piekł. pyszna była jak-nie-wiem-co :)
OdpowiedzUsuń