sobota, 25 czerwca 2011

25.

najpierw miałam napisać wczoraj na dobranoc (wybrałam jednak dokańczanie czytania powieści dennisa lehane'a), a potem przy dzisiejszej południowej kawie (znowu wybrałam dennisa lehane'a bo wczoraj zasnęłam 20 stron przed końcem książki) - jak widać niewiele z tego wyszło. piszę wiec teraz, kuszona przez druty (leżące po mojej prawej) i kolejną książkę (leżącą po mojej lewej) oraz kota (tuż przy moich kolanach).. to był intensywny tydzień. pierwszy tydzień istnienia naszego sklepu w sieci, pierwszy tydzień obserwowania efektów naszej pracy, reakcji na nasze pomysły różnego typu. tydzień, w którym musieliśmy uczyć się zmieniać swój grafik dnia, dostosowywać do pracy na dwa etaty. to był fajny tydzień, naprawdę fajny :) nareszcie poczuliśmy jak spada nam z serca wielki kamień.
odkryłam też dziś dlaczego drops baby merino tak bardzo nam się nie sprzedaje - zapomnieliśmy go wrzucić do sklepu :) ot, i kolejna zagadka wszechświata została rozwikłana ;)