czwartek, 2 czerwca 2011

13.

viola mówi: najważniejsze, żebyś była szczera.
hm..

cześć. mam na imię agnieszka. i jestem włóczkoholikiem.

19 komentarzy:

  1. :)))
    Ja też:)

    A Doro mówi, ze to sie nazywa włóczkoza zakaźna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to niech ja tylko dorwę tę cholerę, co mnie zaraziła! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam się ciesze z zarażenia i winowajce nawet znam:)
    Pomyśl, ile mniej miziate, puchate i przytulniaste byłoby nasze życie bez włóczek.)

    OdpowiedzUsuń
  4. a o ile miejsca w domu więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, szklanka jest w połowie pełna!

    OdpowiedzUsuń
  6. wiem, wiem, droczę się ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. cześć, jestem Aneta, jestem włóczkoholiczką i nie wstydzę się tego:)))...jest nas więcej a bedą miliony...:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. anust, a od ilu minut już nie włóczkujesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. włóczkuje nawet jak nie włóczkuję:)... jak śpię to mi sie sni, że włóczkuję:)

    OdpowiedzUsuń
  10. a przyjmujesz na to jakieś leki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a po co? :))nie chcę sie wyleczyć:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie pan mąż by bardzo chętnie wysłał na jakiś przymusowy odwyk - widzę to w jego oczach każdego dnia ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. viola, myślisz, że się nasi panowie mężowie zgadają w tej kwestii i jakąś niespodziewajkę nam sprawią? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie,,, mój marudzi ale to akceptuje ostatecznie:) My się razem w chorobie będziemy wspierac a oni razem w opozycji do nas nie będa się czuć tak wyalienowani:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ta, i niech myślą, że cokolwiek mogą ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć, mam na imię Dorota i jestem włóczkoholiczką! I nie zamierzam się leczyć:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też jestem włóczkoholikiem!

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj w klubie :)
    I nie licz na terapię, chyba, że wybijanie klina klinem, czyli jeszcze większą ilością włóczki.

    OdpowiedzUsuń
  19. o, i takiej formie terapii to ja jestem gotowa się poddać :D

    OdpowiedzUsuń