moja pierwsza osnowa (drops delight 05) w wersji ładnej:
i w wersji przeze mnie ścioranej i już zerwanej:
ciasteczka gwiazdki o smaku imbirowym (tyle ile zostało po rzucaniu się na nie od razu po wyjęciu z piekarnika. na wierzchu kilku reprezentantów ostatniej partii wstawionej do piekarnika, o której mi się zapomniało):
początek cieńszej wersji pasiastego:
p.s. a w ramach prywaty tylko jeszcze dodam, że mamy teraz promocje na:
- drops limę (do końca września)
- drops lace (do końca weekendu)
- włóczki zielone i zielonopodobne (do środy)
i oczywiście zapraszamy do skorzystania z nich :)
No ładnie, tkany będzie jak widzę :)
OdpowiedzUsuńa jak to będzie z miękkością- tkanie kojarzy mi się raczej z paskami lub dywanikami, aż mnie ciekawi jak wyjdzie szalik tą metodą.
Pasiasty zapowiada się bardzo smakowicie! A ciasteczka- dla mnie teraz tylko marzenie, ech...
OdpowiedzUsuńCo to za gospocha, co to nitki rwie...ciastka przypala??
OdpowiedzUsuń;((((
;)
W sumie szalika również taką metodą jeszcze nigdy nie robiłam i chyba raczej nie będę miała możliwości. Jak dla mnie na ten moment najlepiej pracuje się na tkaninach od https://dekoma.eu/pl/ więc na dobrą sprawę jestem zdania, że wiele zależy do jakości materiału. Zresztą każdy z nas chce pracować na jak najlepiej jakościowych tkaninach.
OdpowiedzUsuń