sobota, 18 czerwca 2011

21.

pan mąż walczy jeszcze z gotowcem i albo pęka z dumy albo siedzi wkurzony i burczący. no ale wolno mu - pierwszy raz w życiu robi tego typu rzeczy i sporo czasu poświęcił testowaniu przeróżnych funkcji, wyszukiwaniu dodatkowych informacji. panie mężu, pozwalam Ci warczeć i burczeć i dumna jestem z Ciebie, ale jak już skończymy pracę nad gotowcem masz przestać.

jutro losowanie w rozdawajce. w nagłym przebłysku geniuszu większość losów przygotowałam w piątek i jutro dopiszę sobie tylko kilka brakujących osób - jak ja to chciałam ogarnąć w dwie godziny (no bo umówmy się: od 8h do 10h jeszcze bym spała i na zrobienie losów zostałby mi już tylko czas od 10h do 12h)? nie wiem, chyba rozum na rozumek mi się zmienił ;)

a to jesteśmy my sprzed czterech lat, na pierwszych naszych wspólnych wakacjach. w tym czasie z pana męża zrobiło się większe ciacho a ze mnie większy pasztet ;)

8 komentarzy:

  1. Ja cie, ale cudni jesteście tu:)
    Plis, naucz mnie trzaskac takie foty.
    Ale to się chyba trzeba urodził ładnym wtedy na każdych się wyjdzie super:(
    Nie marudź, też jesteś ciacho, ja tam bym chciała mieć Twoje kształty i te wielkie oczyska:*

    OdpowiedzUsuń
  2. to dobrze, większe może więcej:))a z Was obojga niezłe ciacha są:))))....żeby nie było- mężatka już jestem z dorobkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. viola, jak dzieciaki wyglądamy, prawda? :)
    (zrobienie zdjęcia ułatwił nam przekręcany ekran w aparacie)

    OdpowiedzUsuń
  4. anust, żeby nie było? i tak będzie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Eee bardzo fajne ciacha, ja bym tak pana meza nie pokazywala bo to roznie bywa... same baby tu zagladaja ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że Tomasz przysłonił pierś dłonią, bo byłoby porno ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. cholera, jakiś koc mogłam na niego zarzucić - tylko kontur ludzia by się spod niego przebijał ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. wtedy to dopiero byłyby domysły ;) ale nie było by zgorszenia :P

    OdpowiedzUsuń