środa, 15 czerwca 2011

20.

miało być szczerze..
wiem, że wysoką oglądalność bloga zawdzięczam nie wspaniałej osobowości, nie lekkości pisania i nie oszałamiającym zdolnościom dziewiarskim. wiem, że gdyby nie powstający sklep, ruch nie byłby zbyt duży i więcej czasu zajęłoby mi doczekanie się grona stałych czytelników. winna więc Wam jestem kilka słów wytłumaczenia, bo przecież kolejne dni mijają a ja (poza pierwszymi notkami) o sklepie ani mru mru. nie chcę doprowadzić Was do stanu wrzenia, wyczerpać Waszych pokładów cierpliwości ani zagrać marketingowo. milczę, bo.. bo wszystko mamy. mamy włóczki, mamy całą niezbędną papierologię, mamy chęci, mamy dużo uczucia do całego przedsięwzięcia, mamy wsparcie bardzo ciepłych osób, które od kilku miesięcy nas dopingują, podnoszą na duchu i wciąż na nowo zachwycają umiejętnością przywracania nam energii i wiary w to co robimy (dziewczyny, dziękuję w imieniu swoim, pana męża i zenia :*). nie mamy jednak elementu bez którego zacząć nie możemy - gotowego sklepu. sklep z przyczyn od nas niezależnych wciąż jest w trakcie budowy, teoretycznie bardzo blisko jej końca, ale nie jestem w stanie w chwili obecnej powiedzieć, czy potrwa to jeszcze 2 dni czy 2 tygodnie czy może jeszcze dłużej. wpływ na to ma kilka czynników, których nie jestem w stanie przeskoczyć i na które nie mam absolutnie żadnego wpływu. pomyśleliśmy jednak z panem mężem, że aby nie przedłużać tej sytuacji w nieskończoność, możemy otworzyć sklep tymczasowy na jednej z gotowych platform a gdy strona (docelowa strona) będzie już gotowa, zacząć działać na niej. adres byłby niemal taki sam, asortyment ten sam, my tacy sami. jednak potencjalni klienci musieliby raz jeszcze dokonać rejestracji i zatwierdzić regulamin. i tu pytanie do Was: czy to ma sens? czy komukolwiek będzie się chciało dwa razy rejestrować, uzupełniać dane, czytać regulamin (który będzie musiał się nieco różnić ze względu na różne możliwości obu platform)? pomożecie podjąć decyzję? (z tej okazji mini-sonda na bocznej listwie, dziękuję)


p.s. pan mąż zaskoczył mnie wczoraj układając swoją wersję "o nas" - jak na faceta całkiem, całkiem ;) :

"nasz mały własny sklep z włóczkami

Włóczka - przędza o większych grubościach, wytwarzana z włókien naturalnych (bawełna, wełna itp.) lub otrzymywanych sztucznie (akryl, sztuczny jedwab, poliamid).

Według mnie, to nie tyle surowiec co najlepszy sposób spędzania wolnego czasu..

a."

14 komentarzy:

  1. Myślę że jedno i drugie:troche nie moge doczekać się otwarcia sklepu(no taka dziewiarkowa ciekawość no i chęć uzupełnienia zapasów :) ale czyta sie Twój blog swietnie-uwierz:serio,serio (masz "lekkie pióro" i duuużo szczerości którą ja odbieram mega pozytywnie.Sciskam cieplutko i wierze że wszystko Ci się uda a rjestrować się możemy kilka razy :D EwaJarz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje zdanie znasz:)
    A piszesz świetnie i oby jak najczęściej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mogę nawet i pięć razy się zarejestrować,jak potrzeba.
    A zaglądać lubię nie tylko ze względu na sklep :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak jeszcze Zenus będzie częściej...to masz moje serce:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadnij od kogo dostałas pierwszy glos:)))...no to moje zdanie tez znasz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się mogę rejestrować razy pińcet, psze Pani! ... ale mnie ciekawią te zarazy, co już Ci swoje zdanie powiedziały , a mnie nie! Passskudy jedne, nooo...
    Pisz pani, pisz! Czyta się Ciebie świetnie:)
    Ukłony dla Pana Męża, drapanki zauszne dla Zenobiusza:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To zależy :)
    Jeśli kupującymi będą tylko osoby czytające bloga, zaprzyjaźnione i wiedzące o co chodzi, to możesz robić co chcesz, wybaczą wszystko :).
    Jeśli natomiast będziesz miała klientki, z którymi nie jesteś emocjonalnie związania, to mogą się poczuć zagubione.
    Może wprowadź możliwość kupowania bez rejestracji?(są badania, że usunięcie konieczności rejestracji zwiększa obroty). Nie będzie wtedy problemu dla jednorazowych klientów ze zmianą wyglądu czy sposobu działania sklepu. Pomyśl, czy ktoś, kto dostanie maila z informacją o konieczności ponownego rejestrowania, nie uzna tego jako próby wymuszenia hasła? Nie wiem po co, ale ludzie mogą być zdezorientowani. Z drugiej strony newsletter będzie podstawową formą powiadomienia o zmianie. Czy jeśli ktoś przypadkowy zobaczy drugi sklep, niemal identyczny, czy będzie wiedział, że to to samo, czy że ktoś się podszywa?
    Mi wszystko jedno - znam sytuację, więc nie będę zaskoczona zmianą :) Jeśli dasz radę tak poprowadzić proces zamiany sklepów, że nikt nie poczuje się zdezorientowany, to dawaj teraz :)
    Może dałoby się przenieść dane klientów i tylko wymusić przy pierwszym logowaniu do nowego sklepu zaakceptowanie nowego regulaminu?

    OdpowiedzUsuń
  8. O Dora i ty tu jesteś jako i ja:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. aha, imieniny mam dzisiaj, prezent sobie chce kupić:))

    OdpowiedzUsuń
  10. anust, wszystkiego najwłóczkowszego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm...słowa Theli daja do myslenia...
    Ej, wyobrażam sobie jaki masz zamęt...
    Hej, które wiedzą o co chodzi..poprosmy nasz AS by "pogadał" z AS tego co to robi...i sprawa ruszy z kopyta!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też mogę tysiąc pięćset sto dziewięć set razy się rejestrować , tylko otwórz drzwi i mnie wpuść do sklepu. Informuję że posiadam zaskórniaki i na pewno je zostawię u Ciebie .
    A skoro domagasz se prawdy o blogu to ci powiem. Fajny jest i tyle. Wpadłam tu niedawno ale wszystkie wpisy przeczytałam i dobrze mi się czytało. to znaczy, ze umiesz pisać. Koniec miłych słow. Teraz weź się do roboty i otwieraj te drzwi- ino szybko moja panno!!!

    OdpowiedzUsuń