zainteresowanie rozdawajką przerosło moje najśmielsze oczekiwania - obawiam się, że do wpisywania imion na karteczki będę musiała zatrudnić operującego wyłącznie hieroglifami i dziwnymi szlaczkami pana męża i niepiśmiennego zenia ;) geodesic cardigan rośnie bardzo powoli (ma całe 4,5cm! ;)), gdyż najpierw stwierdziłam, że druty 4mm są trochę za duże, potem że 3,5mm są chyba jednak trochę za małe (tak, dobrze pamiętacie, zrobiłam próbkę..), a na koniec zamiast prawych oczek narobiłam lewych. ale teraz już idzie dobrze. a w każdym razie tak mi się wydaje ;)
wczesnowieczornie spędziłam sobie czas z zeniem, miodem, mlekiem z kawą i dziergadłem..
do czasu kiedy jedno z nas nie poczuło się znudzone i za bardzo obserwowane ;)
Dziergadła przybywa to najważniejsze, a zainteresowanie rozdawajką nie powinno cię dziwić skoro takie piękności masz dla nas :)
OdpowiedzUsuńMasz mnie tu zawsze jak będzie Zenio:)) Ach, ten ogon!!
OdpowiedzUsuńmówiłam,że jest nas dużo a bedą milioooony....:)))
OdpowiedzUsuńZen wie nie od dziś, że realiti szoł są dobre dla Dody, a nie dla niego. Swoją drogą, aż dziwne, że nie wypił ci tego mleka z kawą [ukradłaś mi filiżankę!]
OdpowiedzUsuńzenio nie kala swoich czarnych kocich ust mlekiem. ani rybą. ani innymi takimi.
OdpowiedzUsuńwłaściwie to on (poza kocimi saszetkami) lubi tylko masło, oliwki i czasem surowe mięso
OdpowiedzUsuń