u myszopticy zagrodowej rozdawajka, że buty z radości spadają. się zapisuję i wnioskuję pokornie i uniżenie o wylosowanie mnie, mnie, mnie :)
jest też rozdawajka u dorothei, na którą z kolei miałam się przekornie nie zapisać. ale pękłam i się zapisałam (bo a: chciałabym dać komplecik komuś w prezencie, bo be: gdy zobaczyłam datę losowania, wiedziałam, że to nie przypadek).
EJJJ,gdzie się pchasz :D Nie Ty jedna masz ochotę na los szczęścia :D haha - może znajdziemy się obydwie w szczęśliwym gronie :)
OdpowiedzUsuń