sobota, 16 lipca 2011

33.

pracowanie "na dwa etaty" dało wreszcie o sobie znać, i nie dokończywszy planu dnia, który kończył się w okolicy 3h, padłam jakoś koło 23h30. wiem i czuję, że tego potrzebowałam ale jednocześnie zła jestem na siebie jak cholera - jest tyle rzeczy do zrobienia, że boję się tego, że tak bardzo krótki jest weekend. zaraz się skończy i znowu trzeba będzie godzić sklepik z pracą etatową, długimi dojazdami i zleceniem, które dostałam oprócz tego wszystkiego. więc drutuję już tylko jadąc z panem mężem do pracy a czytam z niej wracając (pierwszą połowę powrotu spędzam na czytaniu, drugą - zawsze nieplanowanie - na spaniu).
wczoraj dojechały do nas włóczki, które miały zacząć pojawiać się w sklepie około południa. nie ma szans, dziewczynki, przez to moje padnięcie wszystko się obsunęło. przepraszam..

UPDATE: sfotografowałam 1/3 włóczek. spadła mi lampa i zbiła się żarówka (pan mąż jeszcze kończy zbierać szkło), nie wiem kiedy uda nam się ją dokupić i dokończyć zdjęcia :(

5 komentarzy:

  1. no niezły masz plan dnia...czy może raczej doby...a organizm sam się zacznie dopominać o to co mu się należy, dbaj o niego bo musi ci jeszcze trochę posłużyć:) co komu po sklepiku którego sprzedawczyni padnie jak pies Pluto, hę??:)) a ja jestem codziennie i sadomacho uprawiam:)) szkoda że nie można pomacać:(

    OdpowiedzUsuń
  2. no jak szkło się tłucze to na szczęście podobno )))
    a ja się kiziam z moim nowym socksikiem )))) po zwinięciu kolorki układają się bardziej jesiennie niż wiosennie ale jest sliczniasta )))

    OdpowiedzUsuń
  3. Monia, nie drażnij mnie, mój soksik jeszcze w drodze, pokiziam się dopiero w poniedziałek!
    Tupcia, słonko, ni nadwyrężaj zanadto organizmu, bo się zbiesi!
    ... a nie zdradzisz, co nowego przyszło...?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! a ja widziałam wczoraj i kiziałam !! I Tuptup pozwolił mi "rozdziewiczyć" paczuszki ! ))

    OdpowiedzUsuń
  5. monisieczka, cała przyjemność po mojej stronie :)

    OdpowiedzUsuń