Udział w testach biorę rzadko, gdyż - jak przekonało się o tym
kilka projektantek - jestem najgorszą testerką na świecie. NAJ-GOR-SZĄ.
Najpierw żebrzę o możliwość udziału w teście, potem jęczę żeby już się
wreszcie zaczął, potem milion lat zastanawiam się nad odpowiednią
włóczką, a potem testu nie kończę. Te, które udało mi się faktycznie
ukończyć, można policzyć na palcach jednej dłoni. A dokładniej mówiąc -
na jednym palcu ;) Ale nie o tym wyjątku dziś będzie, a o testowaniu,
które rozpoczęło się jakiś rok później i zakończyło się dla mnie drugim
(i ostatnim) ukończonym projektem. I kto by dzisiaj pamiętał, że
zadziało się to ponad pół roku po terminie, oprócz zawstydzonej mnie? Bo
o projektantce, której do niczego się nie przydałam przez to swoje
spóźnienie, trochę boję się myśleć...
Nim
jednak dotarłam do ostatniego oczka i ostatniej wciągniętej nitki, swój
bliźniaczy sweter zdążyła skończyć Sylwia (klik), a ja zdążyłam zrobić im zdjęcia, które wyjątkowo lubię :)
Pogoda była cudna, Sylwia cudna, i jej sweter też :) I to zdjęcia tego
właśnie swetra z tamtego dnia Wam dzisiaj pokażę. Nim jednak to zrobię
powinnam wreszcie napisać cokolwiek o samym projekcie, prawda?
Wzorem,
który obie testowałyśmy był Lemon Pie Hani Maciejewskiej (klik). Oryginalnie
wykonany z farbowanych przeze mnie motków Magic Loop KaszmirLOVE (klik) w
kolorze "gem, set, mecz". My jednak postanowiłyśmy wykorzystać inne moje
włóczki, które wtedy dopiero miały się w sklepiku pojawić - Magic Loop NoweLOVE (klik). Sylwia wybrała kolor „szary mary”, ja natomiast „sztorm na
nefrytowy morzu”. Ona w roli testerki spisała się na medal, a ja..... ;)
Podsumowując, na zdjęciach widzicie:
Wzór: Lemon Pie Hani Maciejewskiej (klik)
Włóczka: Magic loop NoweLOVE w kolorze „szary mary” (klik)
Ilość włóczki: 2,8 motka
Rozmiar: M1
Rozmiar drutów: 3,5mm
Właścicielka swetra: Sylwia (klik)
Cieszę się, że wróciłaś - i to z przytupem Zdjęcia śliczne, nitka śliczna - czyli sporo w tym testowym zrobiłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) mam nadzieję, że chęci, motywacji i sił starczy na trochę dłużej :)
UsuńPięknie piszesz nawet o rzeczach niezbyt przyjemnych dla Ciebie, podoba mi się, jak brzmią słowa. Pisz częściej!
OdpowiedzUsuńTo nie są "rzeczy niezbyt przyjemne" to jest siara jak cholera ;)
UsuńAga, cudnie że wróciłaś do pisania. Piękne kolory włóczki, zmieniające się w zależności od światła.
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie :)
Usuń